Pierwsza
połowa sesji szczęśliwie już za mną, więc przedstawiam muzykę,
jaka towarzyszyła mi w minionym miesiącu.
Banks-Goddess- długo stroniłam od odsłuchania całego albumu- sama nie wiem
dlaczego spodziewałam się jakichś tanecznych kawałków, ale na
szczęście spotkało mnie zaskoczenie w postaci przyjemnych dla
ucha, wyrazistych w wykonaniu i nie
za szybkich popowo-elektronicznych
utworów. Myślę, że jeszcze kilka razy umilę sobie wieczór tą
płytą.
ZAZ-Paris-
uwielbiam wokal ZAZ i początkowo nowy krążek poświęcony w
całości stolicy Francji wydawał mi się niezłym pomysłem, ale
chyba w efekcie wyszło za dużo Paryża w Paryżu. Brak mi jakiejś
różnorodności, aczkolwiek single są
bardzo dobre. W odróżnieniu od poprzednich płyt artystka poszła bardziej w stronę jazzu.
Låpsley-Understudy- czyli czysty relaks. To zadziwiające, że wciąż pojawiają się wokalistki o nowym brzmieniu. Minimalistyczna warstwa muzyczna
uzupełnia delikatny śpiew. Holly Fletcher jest dopiero na początku
swojej muzycznej kariery, która zapowiada się ciekawie. A na razie
nie oceniam zbytnio, tylko zapętlam Falling Short.
James Bay-The Day of The Morning/ Let It Go/ Hold Back The River- zapamiętajcie to nazwisko, bo w najbliższym czasie ów facet może
sporo namieszać w muzyce. Folkowo-popowe piosenki
o miłości, które nie trącą banałem. A ten głos!
Obrania się nawet przy samej gitarze akustycznej. To jest coś, więc
z niecierpliwością czekam na więcej.
Lamb-Backspace Unwind- jak zwykle kawał dobrego trip-hopu. Idealna
mieszanka stylu duetu z Manchesteru i współczesnych
tendencji w elektronice. Lou
Rhodes i Andy Barlow ostatnio rzadko rozpieszczają fanów
nowościami, ale tym
samym tylko sprawiają, że każda kolejna płyta jest wyjątkowa i
przemyślana.
Adna-Night- niesamowicie kojące dźwięki prosto ze Szwecji.
Życiowo-metafizyczno-melancholiczne teksty ujęte zostały w ramy
subtelnych indie- popowych melodii.
Małe
Miasta-MM- nie jest to raczej rzecz do słuchania dla
przyjemności, ale swoisty concept album z miejscami boleśnie
prawdziwym przekazem. "Duże oczekiwania w wynajętych
mieszkaniach". Ciekawy muzyczny manifest- warty uwagi, nawet jeśli wkrótce straci na aktualności.
Brak komentarzy
Prześlij komentarz